Polecam po prostu w sytuacjach niepewności (jak i nadmiernej ostrożności) brać ze sobą dowód przelewu. Nikt nie zaneguje dokumentu, jeśli mieścił się w czasie.

Ha ha, to jest Typowa mentalność ludzka, absolutnie.
Jak wspomniano - Wszystkim można się poranić, a człowiek pokazywał przez te kilka tysięcy lat swojej obecności, to dosadnie i wielokrotnie.
Codziennie przez jakiś obiekt rekreacyjny przewija się n-osób i nie ma problemu. Problem powstaje kiedy, któraś osoba ma pecha, bądź jest głupia i rani się bądź zabija. - Wtedy pojawia się taśma ostrzegawcza, kilka wzmianek w mediach i myślenie "czy temu nie można było zapobiec?" - uprzedzę takowe i odpowiem: nie można było temu zapobiec, gdyż to zwykły traf, a może sytuacji by nie było gdyby miała miejsce pięć minut wcześniej, a może by była, kto wie - nazywają to zdarzeniem.

Tak, jeśli wniesiesz przedmiot, który swoim kształtem i opinią wzbudza myśli o jego takiej, a nie innej funkcji (oryginalnie), to trzeba by stać się nieco bardziej odpowiedzialną jednostką niż zazwyczaj. Możesz nie być idiotą, idiotą może być osoba, która chce ten przedmiot "na chwilę" pożyczyć - siedzieć pójdziecie oboje, choćby dla parzystego rachunku.

Oj zasada aby nie myśleć tylko za siebie, ale i za innych (przewidywać co się może w stać na krótki dystans) jest jak najbardziej na czasie.

To już wiem, że wpadnę .

Smutne, po helperowaniu na Balkonie b. mi się ten zawód spodobał ale niestety już too late for this : ) może na jakimś innym konie się na to załapie.

Nikt nie zabrania bycia pomocnym. Nie trzeba mieć statusu, by widząc okazję zgłosić się i powiedzieć "chcę pomóc" - nawet przez chwilę, nawet na koniec konwentu. Pomoc jest mile widziana .

Pozatym katolicka szkoła i temat konwentu do siebie trochę nie ten teges, nee? Jakoś dziwnie się czuję gdy pomyślę że na konwencie będzie yaoi, night life a tu w każdej chwili może wparować ksiądz >.>...
gyuh...

To nie tak działa. Jeśli organizacja ma w kieszeni umowę, to znaczy, iż ma na wyłączność daną część budynku/areału ~ przed podpisaniem zapoznała się z przedstawionymi zasadami, po czym je zatwierdziła oraz przedstawiła swoje zapewnienia.
Tak więc zarządcami na wyznaczony czas są organizatorzy i oni decydują kto może wejść na teren imprezy, a kto nie - z wyłączeniem administracji całego establishmentu, co jest chyba oczywiste.
Nikt nie będzie nasyłał żadnych kontroli (chyba, że posłowie PO w ramach szukania powiązań z IPN) skoro powiedziane jest w statucie konwentu z góry co będzie tolerowane, a co nie. Fani yaoi/yuri mogą odpowiadać za przewinienia jeśli zasady złamią co jest wątpliwie, tutaj liczy się dobra zabawa, a nie złośliwość. Tak przynajmniej widzę to ja.

Mangowe istnieją, ale chyba w zupełnie nowym składzie. każda sobota po 14 w okolicach Centrum Manggha (juz chyba nei ma rytualnego przemarszu spod ratusza).

No toż właśnie.
Może zdarzy się cud i ktosik z tamtejszej organizacji obczai ten wątek.

I źle i dobrze, ale cóż. Szkoła ponoć z renomą no i wygląda nieźle.

apdejt: tak, ale przejazd to juĹź kosmos.

W sumie ten wątek jest nawiązaniem do tego co pisałem tutaj na tym forum całkiem niedawno. Mianowicie określiłem "Spotkania Mangowe" (strona www) w Krakowie jako "zamrożone". Celem potwierdzenia tejże tezy (tezy, bo nie mam jednoznacznych danych) założyłem ten temat i chciałbym zapytać każdą chętną osobę, która ma coś do powiedzenia w tej kwestii, o to czy inicjatywa "Spotkań" jest nadal aktualna?

No pójdę, pójdę jakie mam wyjście. Bank odpada, jak już napisałem nie mam alternatyw wokół siebie, taka praca i stąd pośpiech.

No, ta "upierdliwość" trwa już chwilę, może nawet nieco więcej. To konkretnie jest filia Poczty (ha!) i adres im potrzebny nie wiem do czego. Mogę insynuować, że potrzeba go, aby bank mógł wysłać powiadomienie, albo aby wszystkie pola na formularzu były zapełnione - nie wiem, wiem iż bez tego nic nie załatwię, a nie mam gdzie indziej jak tego zrobić.

A ja mam takie pytanie odnośnie - jak wykonać tego typu przelew korzystając z usług Poczty Polskiej (nie, nie mam dostępu do banku tutaj ) jeśli każda osoba w okienku informuje mnie, że numer konta i nazwa odbiorcy "to za mało, potrzeba także adres odbiorcy". Skąd zatem adres pobrać?

CHOLERNIE zależy mi na czasie, a nie padła odpowiedź kiedy zapytałem jednego z organizatorów.

Ale wtopa xd

O! i w zasadzie o to mi chodziło.
Mam tutaj opcję zamykania wątku, ale zostawiam - a nuż ktoś będzie chciał coś dodać.
Dzięki.

ergo jezeli grupka sportowcow miala sie pojawic - jakos im pomozemy zniknac

No, osiedle Sportowe 20 minut na nogach od Handlowego.

To prawda, to było parę lat temu, ale to problem znikomy raczej nie był. Choćby w wymienionym w innym wątku poradniku Coacha pisze jak byk "Pożar - po pierwsze nie panikować. Po drugie, iść do znanego sobie wyjścia, nie ufając w to, że któreś awaryjne będzie otwarte (dresy są bardziej groźni niż pożar).". Tekst ten żadnego autorytetu nie stanowi, ale zamykać wyjścia pożarowe przez braki w ochronie to wielki błąd.

Nie twierdzę, że tak będzie tutaj - bo nie będzie jak sądzę, ale problem istnieje zawsze, czy to w stopniu poważnym czy nie, ale jednak.

Do tej pory nakreślono kasy i patrole jako tarcze obronne - a jak na przykład sprawa z otwarciem/zamknięciem obiektu będzie wyglądała?

[I opisaniu formy zapewnienia bezpieczeństwa dla całej imprezy NatCon jaka ma się odbyć.]

Witam, przejdę od razu do sedna Zaznaczając, iż nie mam zbyt dużego doświadczenia w sprawach tego typu organizacji, więc pewne nieścisłości mogą się pojawić.

Ostatnio doczytałem się do dość ciekawego z punktu widzenia planowania zdarzenia, które miało ponoć mieć miejsce właśnie w Nowej Hucie, a ściślej w czasie trwania konwentu Yokkon (3) z inicjatywy klubu "Yokai". A mianowicie ponoć pojawili się jacyś osobnicy odziani w "sportowe uniformy" i jak gdyby nigdy nic ukradli jakiś sprzęt audio, siejąc przy okazji grozę i ogólnie pojęty ferment.

Prosiłbym o potwierdzenie takowej formy przebiegu tej sytuacji/nakreślenie jej inaczej jeśli jest błędna I opisaniu formy zapewnienia bezpieczeństwa dla całej imprezy NatCon jaka ma się odbyć.
Plus może jakieś porady.. bo przyznam "jestem niemal stąd" i trochę to pobudziło wyobraźnię.

Czy Ekipa Doji ma pewne rozwiązania w kwestii prewencji/ochrony swojego nowego "dziecka"?

PS. No i zapraszam do ogĂłlnej dyskusji ntt.